w smutku...
...to tylko antracyt wspomnienia namalowany koszmarami po ciosie w serce...
W smutku tonę
cmentarzysko mych nadziei
na dnie
morza łez
Czarne słońce nie ogrzewa
martwe światło
nie płoszy
myśli złych
Bezradności kamień
przytłacza
brak mi sił by podnosić się
by być
Ścieżki losu
kręte od dawna
wiodą do nikąd
wciąż
Szare motyle złudzeń
odlatują
z bezbarwnych łąk
nocy bezsennych
Nie słychać szeptu ocalenia
tylko cichy krzyk
strachu
przed samotnością
Gubię się
w labiryncie
jednakowych
nijakich dni
I tylko piasek czasu
sypie się bezlitośnie
powoli
w klepsydrze życia
Mimo całego bólu
codzienności
muszę nadal trwać
mieć nadzieje że...
... znajdę kiedyś cel i sens
swojego istnienia...
"(...) są noce kiedy nie chce się żyć (...) (...) są czarne chwile nie każda mija (...)" Agnieszka Chylińska "niczyja"
Komentarze (1)
Wiersz ten to pesymistyczny obraz duszy,czego dowodem
są występujące epitety: "czarne słońce","szare
motyle", bezbarwne łąki"...Jest to utwór przesycony
smutkiem ,żalem,niespełnioną nadzieją( cmentarzysko
nadziei),beznadziejnością...Podmiot liryczny,daje znać
światu o swym zagubieniu,zadumaniu i trwaniu w bólu.
"Cichy krzyk"- wyraża wszystko, a mianowicie ból
istnienia.Zakończenie utworu wieńczy tlący się słaby
promyk nadziei na odnalezienie celu i sensu życia.
Bardzo ciekawy wiersz,pięknie malujesz obrazy swych
uczuć.Choć są to obrazy mroczne,mają w sobie jakąś
zwiewność...Bardzo mi się podoba ten wiersz,pozdrawiam
Mirela