smutna gwiazda
teraz
biorę udział w rozbieranej scenie
obnażam się
na podium
publicznym
ulicznym
i w zaułkach
tego przedstawienia
w zakamarkach nierówno
rozpostartej kotary
w kuluarach
do których schodzą
wszystkie
odrzucone przez świt
gwiazdy
teraz
można by mnie dotknąć
tak, żeby poczuć
iż mnie tu nie ma
garderoba jest pusta
a ten bałagan
zasób kosmetyków
zaproszenia na imprezę vipów
stos białych kopert
przy drzwiach
to nie ja
to nie moja wina
zamknęłam drzwi
wychodząc
stąd
nie interesuje mnie
rozdawanie autografów
kolejnym chwilom
własnego życia
oddaję
to wielkie lustro
ozdobione żarówkami
niech ktoś inny
zobaczy tam
cud
oddaję
garderobianą
która potrafi wszystko
zamieść pod fotel
i uczę się od nowa
życia
bez osób trzecich
nawet we własnej osobie…
Komentarze (3)
Samo życie:)Bardzo na tak:)pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo ciekawe i życiowe, pozdrawiam:)
Myślę, że przewartościowania w życiu są ważne, a psudo
blichtr chyba nie jest cenny.
Nie mam głowy by się bardziej wgryźć bo muszę w końcu
spróbować zasnąć.
Dobrej nocy Marto życzę :)