Smutna historia
Zamyślona leżała na trawie spowitej
rosą,
a wiatr i słońce pieściły jej twarz.
Miała przed oczami tamten czas, gdy
potrafiła uśmiechać się każdego dnia.
Nim się spostrzegła, nastał świt, witając
cały świat i mówiąc "Witajcie! Pora
wstać!".
Przystając przy drzewie, zakryła twarz, gdy
oślepiona przez łzy, kobieta potykając się,
ku jej grobu szła.
Włożyła do wazonu nowe kwiaty, strzepała z
płyty pyłki i piach, pogrążona w myślach
patrzyła w dal.
"Dlaczego moja córka? Dlaczego właśnie
tak?"
Pytała się Boga każdego dnia.
Podążyła w kierunku domu, nie wiedząc, że
tuż za nią szła młoda dziewczyna, po której
policzku spływała przezroczysta łza...
Komentarze (4)
To prawda wiersz kuleje, ale treść jego jest piękna,
pełna zadumy i tęsknoty.
"Zamyślona leżała na trawie spowitej rosą,
wiatr i słońce pieściły jej twarz.
Nawet gdy się uśmiechała, miała przed oczami tamten
czas.
Nim się spostrzegła, nastał świt. Witając świat,
mówiła "Witajcie! Pora wstać!".
Ja bym tak napisała, ale to Twój wiersz i zrobisz tak
jak uważasz. Pozdrawiam :)
"Podążyła w kierunku domu, nie wiedząc, że tuż za nią
szła młoda dziewczyna, po której policzku spływała
łza." Może taka wersja Ci się spodoba. I naprawdę
smutna, poruszająca opowieść...
Właśnie wydaje mi się, że jest czegoś za dużo/ coś nie
pasuje w końcówce, od słowa "wstała", ale nie wiem co
dopisać, pozmieniać, żeby było dobrze ;/
Byłabym wdzięczna za rady :)
Troszeczkę przegadany, popraw błędy, pozdrawiam
ciepło:):):)