Smutny Pan
Codziennie gdy przechodzę ulicą,
W bramie stoi ten sam pan,
Nie jest on nigdy uśmiechnięty,
Chociaż serce dobre ma.
Ubrany w ponury kolor mroku,
W rekach rękawiczki ma.
Resztkami dokarmia zwierzęta,
By nie być na świecie sam.
Ten pan rozmawiać chce z ludźmi
A każdy go tylko omija.
W nocy się w kożuch przytula
I w jego cieple zasypia.
Lecz gdy przyjdzie mroźna zima,
Może nie wstać już ze snu,
Bo zamarznie jego serce
Nie obudzi się go już.
oby było jak najmniej na świecie takich smutnych pamów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.