W śnie
Już w śnie mam cię częściej
I patrzę ci w oczy
Przy czym wstydzę się bardzo
Rumienię jak owoce jabłoni
Układam rzęsy jak płatki róż
Zarazem pachnę nimi
Przy dotyku dłoni czuję się tak
bezpiecznie
Więc kładę twoje ręce na swoje piersi
Na całe tygodnie usta twe
Chowam w prześcieradle
Bez nich nie będę oddychała
Zamkniętymi oczami
Wymawiam ciche głośne słowa
Na znak pożądania
Okrywam cię kołdrą
Moich wyśnionych chwil
W kolejną sierpniową noc
A ty rozplatasz
Moje migocące uda
Gdy tylko pierwsze słoneczne odbicie
Uderza nasze drżące ciała
I wciąż nie rozumiem dlaczego
Dlaczego...
Komentarze (1)
Postać którą kochamy, która jest wyjątkowa i wspaniała
zawsze kontur ma wyrazisty i chętnie oglądany- choćby
we śnie...Pozdrawiam:)