Sny
To już
Z podłoża chłód ciągnie
Wdzięcznie
Stadami
Jako wić scalona
Ostatnich dni słońca
Z prądem wyje
Pogrążona
A to że dłoń parzy
Nadto
I jedno mi wszystko
Przesilona z woli życia
I oto co
Oto wystrzał
Obietnic bez pokrycia
Brodzę
Śniąc czy też
Raptem i półprzytomnie
W opary chemii
Jak kolejne stopnie
A to już cios
Samo serce nie chce
Cóż ja?
Falochron snów
Na litość!
Ostatnich...
Zdławione głosy wnet
I stygną w głowie
Jakby im kto praw odmówił
Śmierć narzucił
Nie dopuścił
Stworzył ucisk
- zło wróżył
Z żarem modlitw
Legną się
Kochanie sny
Ostatnie
Komentarze (5)
mroczny zatrzymuje
pozdrawiam
Mroczne sny.Pozdrawiam:)
Gorycz,smutek,niespełnienie,zawód..
Cóż samo życie,nie koniecznie fantastyka...
Ciekawie i mrocznie.
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawy wiersz pozdrawiam
-- chłodno i mrocznie ... dobrze , że to tylko
fantastyka, nie realny świat...
-- miłego dnia z odrobinka ciepełka...