Sny niepokorne
Staram się wejść, co mnie trzyma?
marzeń ciężka wina?
nie, to chęci rozedrgane...nocą na murze
wypisane,
cienkopisem malowane...na szkle
nabazgrane
To bez sensu co ja piszę no bo przecież Cie
usłyszę ...tylko z czasem walkę podjąć i
tęsknotę w pasie objąć
pozostało
A nadzieja matka głupich podpowiada"czas
się upić"
przespać tydzień bez skrupułów i przepędzić
stado mułów...
niepokornych
I dzień dobry Ci wyśpiewać jak to zawsze
szumią drzewa
w swych konarach
No i dobra głupio mi że mam takie straszne
sny
na dobranoc.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.