Sny świętojańskie
Do Kanady wróciłam, pierwszą noc
zaliczyłam,
spać nie mogłam, problem nie bagatelka.
Przez te smutne rozstanie, w głowie szum
pozostanie,
i różnica czasu też bardzo wielka.
Druga noc Bogu chwała, snów do głowy
nawała,
takich pięknych życzę wam przyjaciele.
- Wracaj Broniu do kraju, kawalerkę rozdają
,
chłopy jak dęby, a takich jest wiele.
Bozi wielka zapłata, zaraz cofnął mi
lata,
powiedział mi, że wystarczy trzydzieści.
Oczy moje już krążą, może znajdzie się
książę?
Niech chociaż raz w życiu kasa szeleści!
Moje szczęście już blisko, idzie wielkie
chłopisko,
wciąż nie dowierzam, och dolo ty marna,
a on mówi że kocha, to się jąka, lub
szlocha.
Ząbki białe, ale skórę miał czarną.
O mój losie kochany, na co mi te
kajdany!
Mam przecież wszystko co do życia
potrzeba.
Chociaż sny trwały jeszcze, obudziłam się w
dreszczach.
Och, ratunku, toż ja wkrótce do nieba!
Komentarze (38)
Zabawnie i humorystycznie :) z uśmiechem pozdrawiam.
świetny rytmiczny z humorem - dzięki za uśmech:;-)
pozdrawiam
ale przygoda! (nie mamy wpływu na to co się śni.)
bardzo fajny wiersz ...
Miłość to nie kajdany jeśli jest w dwie strony..oby
się nie wyśniła.Pozdrawiam Bronisławo
Jak się śpi to się śni. Tak mawiał mój tata. Wiersz
fajny, książęta istnieją, sny się nieraz sprawdzają.
Pozdrawiam
Ha,ha lubię taki humor :) Na miłość nigdy nie jest za
późno, ale to fakt, że z niektórych snów budzimy się z
ulgą ;)) chociaż jest i druga strona medalu: "uścisk
mężczyzny to takie ramy, w których pięknieją kochane
damy" :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Kanada to podobno piękny kraj :) Pozdrawiam serdecznie
+++