Sobotni ranek
Otwieram oczy w sobotni poranek
I patrzę na świat pełen niespodzianek
Zastanawiam się czy jeszcze coś zostało
Z moich marzeń i pragnień,
które chowam gdzieś w sercu na dnie...
Za każdym razem, gdy otwieram oczy Myślę:
"Co mnie dzisiaj zaskoczy?"
Czy w moim życiu choć na chwilę
pojawią się motyle?
Czy zrobię coś co sprawi, że zobaczę
uśmiech na Twej twarzy?
Odpowiedzi na pytania ukryte są w
zadaniach
Które rozplątuję nie używając rąk
I czuję, że wychodzę z wody na ląd...
Bo czasem wydaje mi się, że tonę
Dlatego budząc się każdego ranka
Czekam na ten dzień,
w którym nie będzie już łez...
Wierzę, że nadejdzie taki czas
Gdy uśmiechem odbarzę cały świat...
Komentarze (1)
i taki czas na pewno nadejdzie, słońce dla Ciebie
wzejdzie.