Sonet Adriatycki VII Istria
Tam gdzie rześki powiew bryzy tuli ranne
zorze
rzucił pan Bóg wyspę Istria w granatowe
morze
harmonijnie łącząc fale i nagich gór
szczyty
dając jej kształt swego serca wodami
obmyty
Tam gdzie Wespezjana brzmią echa z
igrzyska
Chodząc uliczką Rovinja chciałem spokój
zyskać
a brodzące w toni smugi blasku słońca
rozpraszając wątpliwości dały obraz
końca
Eufrazjusz nie odpowie mi na to pytanie:
,,Jaki mi mogłeś tak wielki ból zadać
kochanie?"
Uwierzyłem w Twe zaklęcia czyste jak wody
zwierciadła
które powiew wiatru zmącił i tak miłość
zbladła
sam stworzyłeś ze swej duszy złe kraty
więzienia
kiedy powiedziałeś ,,kocham" bez
zastanowienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.