Spacerem przez mgłę.
Błąkałam się starymi miesiącami
byłam w styczniu
wypiłam z nim grzańca i poszłam
piechotą do marca
wracając do domu porwał mnie kwiecień
i trzymał, aż do listopada
czekając grudnia ktoś
w gęstej mgle cisnął we mnie
szarym szkicem, po czym odszedł
bez słowa
nagle zabrakło mi tchu
jak wtedy gdy topiłeś mnie
w szklance herbaty
autor
Retrospekcja
Dodano: 2016-11-27 08:15:12
Ten wiersz przeczytano 486 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Bardzo dobry.
Bardzo interesujący wiersz. Dobry temat.Zginęły
wczoraj, pomiędzy wschodem i zachodem słońca, dwie
złote godziny, każda wysadzana sześćdziesięcioma
brylantowymi minutami. Nie oferuje się żadnej nagrody,
albowiem przepadły na zawsze.Pozdrawiam
Dziękuję za uwagę, a Tobie Klaryso za wskazówki. :)
Dobrej nocy.
Bardzo ciekawy wiersz
przeszły ciarki i tak rok cały człowiek ma o co się
martwić
Piękny spacer, wspaniałe metafory :)
errata - bez "i dalej" po "miłej niedzieli":)))))
Ciekawy pomysł i wykonanie.
Proponuję małe poprawki stylistyczne
5.wers - (w drodze) do domu porwał mnie kwiecień
8.wers - (nim przyszedł grudzień)
albo
(a gdy czekałam na grudzień)
I dalej jak w wierszu. Ale to Ty decydujesz, Autorko:)
Miłej niedzieli:)
i dalej
Wspomnienia potrafią być miłe lub przykre...
Pozdrawiam +++
Pory roku a nawet miesiące nie każde są gorące
hmm, wymowne, z pomysłem, przykra refleksja.
czasami tak bywa