SPADAJĄCA GWIAZDA
Wielki blask rozjaśnił śpiących ptaków
gniazda,
ktoś z daleka krzyczy: ?Spadająca
gwiazda!?
Każdy wzrok wzbija w ogromne niebo,
z głębi płynącą serca potrzebą,
by raz jeszcze ujrzeć ten blask
spadający,
lecz tylko ciemność tkwi w oczach
patrzących.
I tak po chwili wszystkich zdumienie,
przeszło w normalność i zapomnienie.
Podobnie człowiek tkwi w społeczeństwie,
jak jedna gwiazda w przestworzy
księstwie.
A kiedy wstąpi w niego zwątpienie,
spada i spada, na zatracenie.
A wszyscy wtenczas śledzą zdarzenia,
nie ze współczucia, czy potępienia,
lecz by zobaczyć dziwne zjawisko,
człowieka, który jest już tak nisko,
że za sekundę uderzy w ziemie,
i wtedy w widzach błyśnie zdumienie.
Po wszystkim cisza nastanie głucha,
a człowiek który wyzionął ducha,
przepadł...
Przepadł w pamięci żyjących ludzi
i nigdy w niej się już nie obudzi.
Krystian Kucia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.