ŚMIERĆ W OCZACH
Godzina duchów właśnie wybiła,
gdy mi ?to? z łóżka wyjść rozkazało,
jakaś potężna, nadludzka siła,
coś niedobrego w powietrzu wisiało.
Niczym lunatyk brnąłem przez pokój,
nie całkiem świadom tego co robię,
stukanie w drzwi podwoiło niepokój,
zszedłem otworzyć, jednak wbrew sobie.
Za szybą stała jakaś postać mglista,
strach mnie ogarnął, pot po czole
spływa,
wnet zrozumiałem, że to śmierć koścista,
za grzechy doczesne na świat drugi
wzywa.
Postać kobiety w śnieżną biel odziana,
welon na głowie, jakby twarz skryć
chciała..
Kiedy ją ujrzałem padłem na kolana,
lecz ona mi ręką kierunek wskazała.
Poszedłem przed siebie, w głąb upiornej
nocy,
poddając się woli mej Pani zza światów,
pragnąłem by ktoś mi udzielił pomocy,
w powietrzu czuć było zapach starych
kwiatów.
Teraz już wiedziałem gdzie kres tej
wędrówki,
odezwał się dzwon z odrapanej kaplicy,
dotarłem do bramy cmentarnej starówki,
tam czekali na mnie mgliści żałobnicy.
Powalony ciosem leżałem bezwładnie,
gdy kobieta w bieli dusić mnie zaczęła,
czułem, że za chwilę resztki życia
skradnie,
potem ma świadomość na dobre zniknęła.
Kiedy się ocknąłem radość mnie
przeszyła,
leżałem w swym łóżku, w stu procentach
żywy,
na zegarze północ jak przedtem wybiła,
a w drzwi nie kołatał żaden duch
fałszywy.
Pojąłem, że snem mym była tamta droga,
że jestem bezpieczny w czterech ścianach
domu,
lecz kto wie, być może była to
przestroga,
bym tak bezgranicznie nie ufał nikomu.
Krystian Kucia
Komentarze (3)
Nie będę Cię straszyć więcej - spij synu spokojnie, a
paciorek wieczorny odmawiaj, to aniołek cię będzie
pilnować.
(I pamiętaj - na kolanach, jak mama i tata kazali.)
Oj!Chyba za dużo horrorów oglądasz.
Fajny wiersz:)
Genialny wiersz :) +++