Śpiąca królewna...
Zasypiając myślała o świecie, o pięknych
rzeczach i sprawach.
Nagle budząc się zamarzyła o miłości,
której brak…
O czym śniła nie wiadomo. Jedna pustka,
jeden cień,
Aby w końcu być szczęśliwą i zrozumieć,
czym jest dzień.
Sama była, nie miała pokrewnej duszy swej,
tylko uszy
Zdolne, słyszeć: słowo-kocham!
Nastał cud! Dziś odnalazła zgubiony życia
tom,
Ma rodziców kochających i troskliwy dom.
Życie jakże jest łaskawe darowało wielka
sławę:
Ona swe pięć minut odebrała, a o snach?
Już zapomniała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.