W spodniach
Kiedyś pytałaś się mnie, co dnia,
Co miły nosisz w swoich spodniach.
Ja nie wiedziałem pragnąc cnoty,
Że w spodnich kłębią się kłopoty.
Że tam znajdują się gruczoły,
Od których człowiek jest wesoły.
A ich aktywność w porę wzięta,
Będzie szczególnie wniebowzięta.
Dziś zastanawiam się, dlaczego,
Nie chciałaś dotknąć skarbu tego.
Ja ci dostępu nie broniłem,
Nawet oporów nie czyniłem.
Może nadmierny chłód mnie gnał,
By powstrzymywać seksu szał.
Teraz żałuję pomny zdarzeń,
Nie wolno tłumić własnych marzeń.
Gdy przyjdzie dzień, nie zawsze, co
dnia,
Gdy ktoś zapyta , co masz w spodniach.
Komentarze (9)
+3,dalej juz nie ide ,Grand coruption
Mam problem. Czy spodnie muszą być wąskie, luźne, czy
jakiś szczególny fason żeby się radość zmieściła z
przyległościami?
Pozdrawiam - rozważać będę nocą.+
Ha ha ha! Fajne! I prawdziwe - ilu ludzi żałuję, że
było takimi "grzecznymi" w młodości! ;)
Super.Pozdrawiam.
Hehe!To dobiero jaja!A spodnie muszą wiedzieć ,ze
większość spódniczek ..tak ma ..jak seks to tylko z
miłością w parze..i najlepiej bez tych,,kłębiących się
kłopotów,,.Grandzie ja cenię ludzi co mówią ,tak jak
czują..bez względu na to co inni o tym myślą..i choć
nie raz grandzisz jak diabli...jesteś
sobą:))Wszystkiego dobrego:))
hahaha, ale mnie ubawiłeś! Fajnie, na wesoło:-)
:):):):) choć puenta smutna raczej to się uśmiałam
Gdybyś Ty tego nie napisał to musiałbym ja to uczynić
- DZIĘKUJĘ!
Nooo - tylko uważaj na GENDER...i na genderowców!!! -
dla mnie bomba...a szczególnie te "kłębiące się
kłopoty" .