Sprytna cyganka
Wiersz napisany na faktach.
Och, drogi sąsiedzie, pokutować muszę,
dzisiaj przez cygankę utraciłem duszę.
Oczy jej świeciły jak małe ogarki,
prosiła o wsparcie lub boczku na
skwarki.
A żony nie było, bo doiła krowy,
ona cap za, "tamto", a ja już gotowy.
Sama mnie przywlokła na wielką kanapę,
i gdzie nie powinna, tam wsadzała łapę.
W oczach mi ciemniało, nie widzę
chałupy,
wpadły trzy cyganki i wynoszą łupy.
Do wora ładują kiełbachy wędzone,
wisiały nad kuchnią, prawie obsuszone.
Ja swego dopinam, "tam tego" próbuję,
wzięła mnie na stopy, wyrzuciła w górę.
Jak z wielkiej wyrzutni spadłem na
podłogę,
ona kieckę na dół, uciekła na drogę.
A żona:
- Ty stary śmierdzielu przyszedłeś się
chwalić?
Rzuca wiadro na łeb i zaczyna walić.
On z tego wszystkiego zaczął błagać,
prosił
i przez cały tydzień na łbie wiadro
nosił.
Ani "tam tego" nie było i mięso zginęło.
Komentarze (47)
dobrze ci to wyszło, napisać dobrą bajkę, to sztuka
...przed 'lub' ściągnij przecinek
pozdrawiam:))
Dziękuję serdecznie za komentowanie mojego wiersza
Zenek, Xenia, Andrew Irys, tańcząca z wiatrem,
Piwonia, promień słońca. Serdecznie pozdrawiam.
Ileż naiwnych ziemia na swym karku nosi
pozdrawiam:))
Przebiegłe cyganki - dobrze wiedzieć jakie mają plany
Fajny wesoły wierszyk Pozdrawiam Bronisławo
Przykre to doświadczenie. Pozdrawiam serdecznie z
uśmiechem.
:))) super Bronisławo...wiersz na przestrogę ze
świetną puentą+:) pozdrawiam serdecznie
Z przyjemnością przeczytałam z uśmiechem na twarzy...
Pogodnego weekendu Broniu:)
Bardzo fajny wiersz, z humorem napisany, choć to
raczej czarna komedia, życiem pisana,
Cyganki potrafią ludzi zrobić w konia, to prawda.
Bardzo dobrze się czyta, z przyjemnością przeczytałam
Broneczko, miłego dnia życzę:)
pamiętam cyganki jak byłam nastolatką
niby coś tam chciały sprzedać lecz oczka im biegały
wszędzie coby tu ukraść
serdeczności:)
z humorem super:)
Witaj Broniu, przeczytalam wiersz, z przyjemnoscia,
usmialam sie bardzo.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Serdecznie dziękuję za miłe komentarze i pozdrawiam.
dobre,smutne ale prawdziwe do bólu Broniu
Bardzo fajny wiersz, zabawny i z przestrogą dla
naiwnych. Kto to widział trzymać kiełbasy poza ciągiem
chłodniczym...? pzdr
:)) Fajna satyra o lubieżnym chłopie. Miłego
wieczoru:)
Rewelacja, uśmiałam się setnie!
Tylko kiełbas szkoda....
Pozdrawiam Brońciu, miłego:-))