Stal
Dla Tymoteusza Wejwody...gdziekolwiek teraz jest...
Ta zimna rama ze stali,
ten tlący się w oddali żar,
ten chłód bijący od Ciebie -
to przeszkody...
Zamknięty, ograniczony choć słodki tak,
smak poznanej tajemnicy.
I kolorów nabiera życia część,
tam gdzie nic i nikt przyjść nie chciał.
To Twoje miejsce przy mnie tu...
To Twój czas nadejdzie wnet.
Lecz czy zechcesz tu być?
Czy zechcesz pokochać mnie?
Tak wiele dla mnie znaczy
opowieść o Tobie...
choć to tylko fikcja.
Tak wiele zależy od Ciebie - choć nie
wiesz.
Tak bardzo pragnęłam ujrzeć Cię,
choć na chwilę...
być z Tobą by nie poddać się!
Lecz ta zimna rama ze stali
i gasnący w oddali żar -
oddala nas od siebie...
Choć bliżej i przytul się do mnie...
rozpal na nowo żar serc zastraszonych!
Uczyń radość z chwil smutnych,
by na nowo cieszyć się życia poezją...
I odmień tą ramę ze stali utworzoną!
By nie dzieliła nas już!
Tajemnicy smak odkrytej
pozostaw na zawsze w sercu swym!
Tak wiele chciałabym Ci powiedzieć tato...Ale Ciebie tu nie ma - więc tylko tymi słowami mogę wyrazić to co czuje...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.