Stańczyk*
ty ciągle pragniesz los na smyczy wodzić
błaznów odmienić w nasze dziwne czasy
wierzysz że starzy będą kiedyś młodzi
zmieniając smyczki na skórzane pasy
ja uwierzyłem w potrzebę obroży
stańczyka widuję goląc się czasami
chłopca nie można bardziej już odmłodzić
a pasy wymieniam razem ze smyczkami
więc kiedy przyjdą będziesz już gotowa
ja się zachowam w pożółkłym zeszycie
bo prawda to życie zamieszane w słowa
a kłamstwo to prawda utytłana życiem
Komentarze (6)
Ciekawy wiersz, ostatni wers szczególnie trafia do
mnie. Warto było wpaść do Ciebie.
Sens Twego wiersza mieści się w dwóch ostatnich
wersach - interesującymi metaforami do nich doszedłeś.
doświadczenia ubrane słowa a wolność taką mamy jaką
sobie dajemy prawda bowiem jest jedna faktem jest a
Stańczyk zawsze wiedział o tym Wiersz przekorny Dobry
Odsłania bowiem krzywe zwierciadło ludzkich przekonań
a to domena mądrości Brawo Udany wiersz
Przeczytałam dwukrotnie,gorzka prawda przebija:)
Bardzo wiele madrosci w wierszu i refleksją odbijaja
się słowa,brawo.
To świetny wiersz, w którym wiele mądrych słów.
Gratuluję!