Stany lękowe
Lubię powiew mojego imienia
na Twoich ustach
uśmiechem stawiasz
znak zapytania
i czekasz
a ja
czasami boję się
na Ciebie spojrzeć
mimo, że przychodzę
po to by Cię zobaczyć.
Powiedz skąd w nas ten lęk
jak absurd przeciwko magnesowi
naszych ciał?
W tajemnicy przed Tobą
kupiłam wczoraj
kolorowy plastik
włożę go sobie w oczy
by już zawsze był w lustrze
kolor czekolady
Przeczekam
Jeszcze raz uwierzę w Twoją siłę
w walce z maskami
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.