Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Starość, niespokój i zbacowanie

opowiadanie gwarowe

Tata.
Choroba mamy spowodowała to ze tata musioł przejąć jej obowiązki. Warzył mi za dziecka zupki, kaszki, bryjki, kluski i stucki. Cesoł warkoce i zawiązowoł na snurki bo stązki były za słabe na jego wiązanie. W sópce zatykoł spary między płazami wełnionkom abo mechem. Usknięte w słonku wypadowały a bez spary zazierało słonko do izby abo jo patrzała ka tata kosi, patrzałak na sarny co sie pod sópkom pasły abo i inne leśne zwierzęta, siedzielimy na polanie w holak. Tata dopiero wyrównowoł polany, kopoł garaby, co odprowadzały do źródełek górskie potocki. Wycinoł goje
z osik, jałowców uskniętyk juz i układoł skole na wielkie kępy… Wiecnie cosi robiył kosiył, grabiył, woziył, dojył, warzył, zbiyroł grzyby, borówki, drzewo, plótł skarpetki, rękawice, swetry, budowoł sopy, pajty, coby syćko było pod dachem, bo zwierzyna krowy, kóń, świnie, kury musiały cosi jeść… Sylimy tyz pasy do homontów. Z nici sewskik smarowanyk mydłem kręciylimy chrube nici prawie snurki coby były mocne
i tata sył ze skór rózne potrzebne rzecy w gospodarstwie… Potrafiył usyć mi dlo lalki spodnicke na posku i na guzik choć ręce mioł twarde jak godoł wyrobione. Jak anioł stróz był przy mnie zawse do końca kiedyk go ino potrzebowała. I jakoz zabocyć o ik dobroci, cierpliwości i rodzicielskiej miyłości o zyciu skromnym chudobnym ale pełnym miyłości. Trudno pote wybrać se podobnego z charakteru cłeka coby ś nim przezyć godnie zycie. Kie sie nie udo wybrać całe zycie staje sie wielkim cierpieniem. Ucył tyz i wnuki jeździć na nartak, tońcyć po góralsku, zbiyrać grzyby jadalne w lesie
i rózne jagody. Zajmowali sie nimi oba z mamom, bo moja robota była nie odrobiono, siedziałak nie roz dzień i noc przy papierak ale tyk godzin nik nie zapłaciył nigdy…
I tak dziś myślem o tym jako im tam w tyj wiecności, cy juz odpokutowali syćkie przewiny. Totyz modlem sie za nimi co dnia i kie zycie dokuco, mom takom nadzieje ze sie ś nimi tam spotkom, bo cas tak wartko mijo i inne som jest barwy zywobycio teroz a inne były kiejsi. Haj.

autor

skorusa

Dodano: 2016-03-17 10:49:19
Ten wiersz przeczytano 1202 razy
Oddanych głosów: 23
Rodzaj Bez rymów Klimat Refleksyjny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (23)

wodnik01 wodnik01

Witam i pozdrawiam gorąco.

kazap kazap

skoruso każdy twój wiersz czy zapisana proza gwarą to
majstersztyk
hyle głowę i szanuje - bo otwierasz swoje góralskie
serce
pozdrawiam

andrew wrc andrew wrc

świetny, refleksyjny tekst...sercem pisany:)
pozdrawiam skorusa

waldi1 waldi1

Piękny przekaz z życia wzięty ..

marcepani marcepani

niezwykłe opowiadanie, poruszające do głębi.

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Witaj Poetko z Gór.
Jakże pięknie i wzruszająco
potrafisz mówić góralską
mową o życiu i bliskich Ci
osobach. Czytam i widzę Waszą
chatę pośród gór, które są moją
miłością.
Cieplutko pozdrawiam:}

karl karl

zdrowie taty.
Pozdrawiam serdecznie

BaMal BaMal

bardzo to wzruszające Pozdrawiam ciepło :))

mariat mariat

hej! Za tatę.

B.M. B.M.

Piękne opowiadanie i co dalej? Chciałoby się czytać i
czytać...hej! Pozdrawiam serdecznie

bronislawa.piasecka bronislawa.piasecka

Skoruso kochana, tak piszesz pięknie swoje
wspomnienia, że aż serce płacze Pozdrawiam
Cię bardzo serdecznie.

PLUSZ 50 PLUSZ 50

Bardzo miło przeczytać było...
+ Pozdrawiam serdecznie

wiki20 wiki20

refleksja sercem pisana,,,pozdrawiam :)

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »