Stary cap
Zakotłowało się w miasteczku,
wóz policyjny z gapiów zgrają.
Leży zabity po zbójecku,
marszem żałobnym go żegnają.
Zginął cap, stary cap,
co podarty nosił płaszcz
i się kłaniał wszystkim w pas.
Już cap się więcej nie pokłoni,
nie da koncertu dzieciom w parku
i nie wyciągnie szorstkiej dłoni
po swą jałmużnę na jarmarku.
Zginął cap, stary cap,
co podarty nosił płaszcz
i się kłaniał wszystkim w pas.
Nikt nie wie w mieście, co się stało,
komu zawadzał stary człowiek.
Już przedstawienie się skończyło,
jutro cap spocznie w martwym grobie.
Zginął cap, stary cap,
co podarty nosił płaszcz
i się kłaniał wszystkim w pas.
Wszyscy odeszli, nikt nie płakał,
nikt nie pomodlił się serdecznie.
Pies skulił ogon, siadł na łachach,
żegnając pana ostatecznie.
Zginął cap, stary cap,
biały anioł dał mu znak
i do Boga wskazał szlak.
autor "australijka"
Poszukuję kogoś, kto skomponuje piosenkę (taka mocną)do tego tekstu i zaśpiewa.
Komentarze (18)
Chętny się znajdzie, bo dobry tekst. Pozdrawiam:-)
Smutne o Starym Capie. Chętnie posłuchałbym piosenki.
Pozdrawiam
Myśle że tekst świetnie zaśpiewałby Marek Dyjak