Stos pragnień
Znów onieśmielona
w obliczu
twoich pięknych słów,
skrywam twarz,
pod wachlarzem
wstydu.
Zatapiam w marzeniach
swoje serce.
Twoje słowa jak muzyka,
szeptem
wdzierają się
do wnętrza mojej
duszy.
Subtelną pieszczotą,
delikatnie
wypowiadanych zdań,
głaszczą
niestabilne drgania serca.
Otwartym spojrzeniem
maluję twój obraz,
jawnie tulę twoją
nieobecność,
usypując
z nadmiaru czułości
stos pragnień.
Pieszczę w wyobraźni
twoją twarz.
Dla ciebie…
słów moich, muzyka.
Komentarze (3)
Subtelnie acz niestabilnie drgają serca ; wiersz
delikatną choc wprawną pisany ręką....
bardzo pieknie.....
a swoja droga czy to przypadek że mamy podobne pomysly
na wiersz?
lubię takie wiersze jak twój....
Wiersz jak miłosne spełnienie. Niezwykle ciepły i
promieniuje szczęściem.