Strach
Tkwiąc w wydarzeń mocnym splocie
wizją świata przerażeni
wciąż błądzimy w swej ślepocie
choć to przecież nic nie zmieni
W naszych kalendarzach westchnień
same daty bez uśmiechów
naszych myśli pusta przestrzeń
nie zawiera nic prócz grzechu
W skroniach płomień krwi zakwita
suche sploty białych dłoni
nocy gdy już nie zaświta
wciąż czekamy, nawiedzeni
Ginącemu światu pieśni
szepczą nasze drętwe wargi
o przyszłości nikt już nie śni
znów zabrakło nam odwagi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.