Strach
obezwładnia niczym demon,
oblepia mackami, zieje okrutnymi
ogniami-
niszcząc wątłe podwaliny szczęścia
przylgnął do mnie jak druga skóra,
pętając mnie ciasno,
grzebiąc wszystko pod ruiną paniki
obezwładnia niczym demon,
oblepia mackami, zieje okrutnymi
ogniami-
niszcząc wątłe podwaliny szczęścia
przylgnął do mnie jak druga skóra,
pętając mnie ciasno,
grzebiąc wszystko pod ruiną paniki
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.