Strach i lęk
Dedykuję ten wiersz sobie, abym przestała się bać...
Bać się znów o nowe jutro
dreszcz przeszywać
tak od wierzchu
żyć tą chwilą tak napiętą
bać się czegoś
co ulotne
pamięć nigdy nie zawodzi
chce przestraszyć
przewodnika
nicość w nowy gwałt przerodzić
a ta chwila wciąż umyka
nie chcę widzieć tego końca
gdzie ślad stóp się zmywa z deszczem
pragnę ujrzeć nowe jutro
gdzie ta chwila trwać ma jeszcze
czemuż to ma zła godzino
dopatrujesz mego końca
chcesz by lęk mój się rozwinął
by zniewolił
i zgniótł wreszcie
nie na darmo moje dreszcze
suma śmiechów i mych strat
lista pomyłek sprzed lat
kilka kart mych pobrudzonych
stosik zmierzchów zatraconych
nie chcę znów się bać o jutro
nie chcę widzieć tego końca
pragnę
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.