Stracony 14. Lutego
Taka szansa raz na rok się zdarza
Magia tego dnia, z krzywdy obnaża
Zabija także wstydliwość wszelką
Potrafi ranić też, z siłą wielką
Dziś nadszedł ten sądny dzień
W serce wbija wielki cierń
Rysuje w nim krwawą dróżkę
Wymalowuje cierpienie i pustkę
Łezka za łezką, toczą się po twarzy
Przestaję powoli wierzyć i marzyć
Cisza, nie ma tu Twej ciepłej dłoni
Nie mam już siły aby Cię dogonić
Zakuty w ciężki łańcuch cierpienia
Nie ma tu Ciebie a nawet Twego cienia
Bezkres rozpaczy puka do mych drzwi
Ach, dałbym wszystko byś to była Ty
;( ;( ;( ;( ;(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.