Strata boli…
Nie wiemy ile mamy, dopóki tego nie stracimy, lecz co robić, gdy to nie my dokonujemy wyboru?
W domu dziecka Cię poznałem
Przyjacielem nazywałem
Byłeś dla mnie niczym brat
Znaliśmy się już kilka lat
Wierzyłem, że tak będzie wiecznie
Lecz zrobiło się niebezpiecznie…
Pewnego dnia wszystko się zmieniło
Zanikło to, co wcześniej było
Ani słowem się nie odezwałeś
Powiedziałeś „cześć” od razu
zwiałeś
Nie odzywałeś się od czasu tamtego
Czasem myślę, co zrobiłem złego
Nie chciałem, aby tak to było
W moim życiu wiele się wydarzyło
Wiele osób widziałem
Wiele zapomniałem
Lecz nie zapomnę też wielu
Mój fałszywy przyjacielu!
Teraz nie jestem już sam
Prawdziwych przyjaciół wokół mam
Chodź przez Ciebie… powiem
szczerze
Chociaż chce… żadnemu nie wierze
Straciłem zaufanie do bliskich osób
To pozostawiłeś we mnie na swój
_______________okropny sposób
Trudno jest ufać ludziom, gdy się ich pozna, bo wiesz, że możesz się spodziewać najgorszego… Ja dziś straciłem przyjaciela i dlatego cierpię…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.