strumieniami
uczucia według Macieja
młynarza jak boska wola
na dnie mieszkają strumienia
po dniu wytartym od mąki
płyną w wysokich zakolach
pomiędzy rybie spojrzenia
zimne jak rozwód za grosze
i uśmiech psa na łańcuchu
gdy bóg zamieszkał w portfelu
pozostać nic nie zaboli
przehulać brody w bezruchu
i tulić pod żebra Maciejów
a mały listek topoli
zostawić wiatrom leniwym
od biedy w cichych zatokach
niech grają o brzegi falami
że nie ma miłości prawdziwej
jest tylko wieczne pokochaj
Komentarze (6)
Wiersz napisany innym stylem ,jak wszystkie.Traktuje o
uczuciach ,ale nie miłości,tylko
pokochaniu.Ośmiozgłoskowiec.
Ładna konstrukcja wiersza i piękne metafory sprawiły
że na dłużej zatrzymałam się w strofach Twego wiersza.
Brawo.
ten maly listek , zainteresowal mnie najbardziej , od
czegos trzeba zaczac, niech wiec poniosa go wiatry
troskliwe pod drzwi rodzacych uczuc /prawdziwych /a
wtedy i slowa zagraja , Ah ... powinnam juz chyba
zakonczyc -Piekny !!!
Świetny wiersz, rymowanie nietypowe i trzeba go szukać
ale jest i... jest doskonałe. Jestem pod wrażeniem.
Super. Skąd ten pomysł z nick-ąd? :)
pięknie strofy płyną tak jak rzeka los nabierać da
energie tworzyć tak życie na błędzie płynie od
niewiary do wiary Dobry Brawo!
wiersz nietypowej konstrukcji płynie zrywami myśli tak
jak toczy się woda na młyńskim kole - rytmicznie ale z
pauzami...spada z powrotem w wartkie koryto...