Stwór
Puk, puk, puk...
Puka coś, stuka niczym nie mało ktoś,
Ktoś to mógłby słoniem być, promieniem
słońca
lub drzewa pniem.
Patrze w lewo oraz w prawo,
A tam nic, coś to niczym nie mogło być.
Jeszcze raz przekręcam łeb,
Też nic nie ma, choć puka wciąż.
Raz po raz obkręcam się,
W milczeniu myślę - cóż za zwierz?
Zwierzę to na drzewie jest,
Wśród gałęzi kryje się.
Toż to ptak, toż to coś,
Co pukaniem wywoływało złość,
Nie ma o co draka cała.
To był dzięcioł,
I o Nim historia mała.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.