O świcie
Lekko na paluszkach
jak baletnica w tańcu,
odchodzi noc ciemna
kłania się swiatłu,
co mi przyniesie
jaki da znak,
cierpieniem czy radoscią
zerwie się do lotu ptak,
znowu pewnie tęsknić będę
za toba za sobą za tym co dobre
i smutki odganiać będę precz,
nie chcę wracać myślami w stecz,
usmiechu szukać będę wsród róż,
wciąż będę myśleć jak...anioł stróż,
i walca zatańczę ze wspomnieniami
tymi pięknymi o tobie,
utulę jak dziecko co płacze
serce tęskniące do ciebie,
i tak juz będzie przez cały dzień
dopóki słońce nie zajdzie na niebie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.