Syn marnotrawny
wszedłem strusim krokiem w iluzję
pustyni
przyjemnie tonąć w błocie szeptała czcza
dama
jedwabna moja szata zdeptana przez wieprze
a dusza samobójstwem zachwycać się
chciała
nad rzekami babilonu sól zżerała źrenice
mój ojciec jest samotny, więc pora już
wracać
dla owcy miejsce w stadzie, na silnych
ramionach
przebaczenia.
15.02.2009
autor
Skaut
Dodano: 2009-02-16 00:00:54
Ten wiersz przeczytano 2036 razy
Oddanych głosów: 57
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
bardzo dobry przekaz...
Refleksyjny wiersz madroscia swoja
do nas powraca,,pozdrawiam.
Dawno mnie nie było, widzę,że dużo straciłam.
Zastanawiające.
Widzę, że zmieniłeś swój styl i to dobrze. Marku nie
powinieneś unosić się jeśli komentarz nie jest tobie
życzliwy. Pisząc narażasz sie na krytykę więc
poniekąd musisz liczyć sie ze zdaniem innych. A co
do wiersza to mnie naprawdę zaskoczyłeś powiem tak,
to chyba najlepszy twój wiersz. Chociaż jest tu
niewielka nieścisłość w pierwszym wersie chodzi mi o
„strusi krok” ...strusi krok jest chwiejny
, niezgrabny....czy o to ci chodziło? czy oto że
wchodzisz zlękniony? Bo jeśli to druga myśl to
zastosowanie tego porównania byłoby nietrafione.
Łzy są słone. Świadomość żrąca.
Każdy wers to inny wątek. Całość sprawia wrażenie
myślowego chaosu . Czcza dama? Może raczej na czczo (
czyli głodna). W rzekach B(b)abilonu woda jest raczej
słodka. A na końcu autor się pogubił . Brak rymów nie
narzuca dzielenia wersów. I wyszło " stado na silnych
ramionach". I jeśli nawet dodamy oddzielone
"przebaczenia" to i tak jest to pusta metafora. Nie
podzielam zachwytu nad wierszem. Jest po prostu
kiepski.
Ależ wiersz!Niepodobny do poprzednich i o wiele
lepszy.
Dobry wiersz, daje do myślenia...Czysta poezja...
Nowe i odrazu piękne. Ojciec - Bóg czeka na każdego
syna marnotrawnego
metafory bardzo piękne, wiersz inny niż zwykle
Świetny wiersz, tylko się wzorować na takich jak ten.
Ramiona przebaczenia-owszem silne,ale ból pozostaje do
końca dni.Wybaczenie nie ma nic wspólnego z
zapomnieniem,więc cóż,że wybaczone,jak drzazga rani
serce co dnia,bojaźnią straszy co ranka,bojąc się,ze
znowu odejść może...
Pozdrawiam Marku:)
A ja my slę, że pora wracać - pięknie, tak poetycko i
leciutko.
Wielkie brawa.
Lecz czasem nie ma do czego wracać, nie ma, kto nas
powitać, bądź nikt naszego powrotu nie oczekuje.
Pozdrawiam, Skaucie :).
W domu ojca twego zawsze jest miejsce dla syna
marnotrawnego