Szadź
Żart, nie tylko zimowy...
Czy to się opłaci - szadź?
Od Mazur do Gaci - szadź,
w Warszawie i w Markach - szadź,
jak pierwsza przymiarka - szadź.
Na pole u palta - szadź,
jak nowa szpalta - szadź,
na twojej czapeczce - szadź,
sprawdź w torebeczce - szadź.
Przed pracą, po pracy - szadź,
czy cacy, nie cacy - szadź,
na drogach, na drzewach - szadź,
od ziemi do nieba - szadź.
W wąwozie, w parowie - szadź,
jak piękny prochowiec - szadź,
na szpadzie Tybalta - szadź,
na nartach, w Nartach - szadź.
Na teksty Przybory - szadź,
na cioci wapory - szadź,
na dobry hamulec - szadź,
na pewny amulet - szadź.
Na majstra, co chory - szadź,
na w chłodzie amory - szadź,
na całą poezję - szadź,
na diabła, co weźmie - szadź.
Na scherza Mozarta - szadź,
na lampach w krużgankach - szadź,
na wieczór, sto uciech - szadź,
na rwące uczucie, snadź, szadź.
Komentarze (5)
Bardzo ciekawy wiersz...Pozdrawiam serdecznie...
Słowo "szadź" użyłbym tylko na początku lub na końcu
zwrotki, ale to tylko moje dywagacje. Całość ciekawa
rzekłbym - retro.
Bardzo ciekawy układ wiersza. Można czytać tylko bez
mantry po prawej stronie a po lewej wiersz sam
wyskakuję. Szadź - czyli szron na gałęziach, na
trawie, na paltach, w zabawie. Na ludziach, na
rzeczach, na udach...i nie ucieka...Pozdrawiam
serdecznie.
Tekst skojarzył mi się z piosenką Agnieszki Osieckiej
"Na całych jeziorach ty", zapewne ze względu na
formę utworu, jak i nazwisko Przybory padające w
tekście. Żart się udał. Pozdrawiam.
Doskonały żarcik w stylu Jeremiego Przybory.Tylko ona
jakaś taka przymrożona:)Pozdrawiam niedzielnie+++