Szaleństwo
Stoję
moknę
nie wiem gdzie jestem
to miejsce jest takie dziwne.......
tajemnicze.......
napawa mnie strachem
a zarazem podziwem
nagle czuję.....
czyjąś obecność....
słyszę kroki....
czuję dotyk czyjś,
na swoich plecach
nagle - uświadamiam sobie
że to moja pani
nadchodzi
wdziera sie w moją głowę
zakuwa w kajdany marzenia
pragnienia więzi w kaftanie
czuje do mnie coś......
torturuje mnie
jestem jej niewolnikiem
kocham ją....
..bo jestem szalony
ona też kocha mnie -
do szaleństwa
uwielbiam gdy nadchodzi
jak tajfun - monsun
tak nagle
stajemy się jednoscią...
jedną duszą ...
jednym JA...
powaby jej ciała -
kuszą
i już jestem cały jej
Kocham ją
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.