Szarosc mojego duch
Skarb uspiony w glebi lazuru
Jak smocza postac odbija kolory teczy
Dla ciebie skarbem....
Dla mnie szarym plutnem ...
Jestem...i chce tak pozostac
Tylko szarosc oddaje stan mego ducha
Bo jesli ranic mam...
To wole jak plutno na stosie dokonac
zywita
Nie potrzebuje wiele...
Lecz to czego pragne w gleboka otchlan mnie
pograza
Zatapia mnie w ptzrstrzeni bez granic
Wciaga jak czarna dziura
Teraz czuje tylko bol
Moze tylko on mi juz pozostal...
Boje sie chwili...wspomnien...slow...
Zranie - splone
Juz nie chce pamietac
Bo jesli ranic mam...
To wole jak plutno na stosie dokonac
zywota.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.