Szkarłatna Pani
Wołałem Was moim niemym krzykiem
czerń stała się ulubionym kolorem
pod ścianą płaczu płakałem sam
moim cierpieniem potargał wiatr
a róża przekwitła prędko ,
Wołałem Was moim niemym krzykiem
nie usłyszał go nikt sam sobie pozostałem
pewnej ciemności przyszła wnet
bo tylko ona usłyszała wołanie me
myślałem że śmierć myślałem że koniec
lecz jej twarz z życiem połączona jest ,
Wołałem Was moim niemym krzykiem
lecz tylko ona podała mi swą zimną dłoń
blask srebrny to było jedno
a drugie piękno zdobiło ją
Szkarłatna Pani nazwałem ją ,
Wołałem Was moim niemym krzykiem
a gdy już przestałem powiedziała mi jedną
rzecz
gdy będziesz sam nie martw się
ja zawsze będę przy Tobie gdy ciemność
nastanie
bo ja nocą jestem Twą ciemnością i radością
,
taka inna bo Szkarłatna
taka inna bo sama nie kochana....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.