Szkfał
W pobliskiej przepaści
zbocza porosły maki
zawieszony w przestrzeni
byłem tam
czułem tam
byłem w głębi...
Powalony czerwienią maków
na gościńcu leżałem
tylko ciało się gieło
u mnie nic nie drżało,
wtedy
stop...
...wzmożony ruch białych ciał,
w oczach szkfał...
... udało sie, poszło.
Nie ma już dziedzińca
nie ma maków
nie ma głębi ni przepaści.
Pozostało zimno i jednoczesne gorąco
pozostał spokój
uczucie ulgi
i na "pamiątkę"
fotografia przepaści porośniętej makami...
... nie każdy tam był .. ja tak ... to zmienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.