szkiełka
ten incydent kolejny
niby nic nie znaczący
jednak coś się przełamało
coś przelało, coś nie wytrzymało
szklanka pękła, jedna druga...
ile ich było?
ile łez kropli krwi
wykrzyczałes, odeszłeś
zostawiłeś mnie z tym bałaganem
składam szklanki, jedna druga...
ile ich jest?
już za póżno, już nic nie da się
nie da się cofnąć słów
tak jak posklejać szkła
nie da się zmienić życia
nie umiem tego ja
bo czasem osoba która kocha potrafi najboleśniej zranić...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.