sztuka demakijażu
.... cichym latawcom
spaceruję potykając się o twoje protesty
placem soczystego niepokoju
dojrzewam w domowym piekiełku
palcem pełgając na brzuchu
zbieram więcej niż zasiałaś
i wciąż niewiele wiem o zimowych
nastrojach
-
pisałam mu listy codzienne
był pierwszą twarzą bez cienia
wątpliwości
w sens malowania paznokci.
.... burzom porannym i słońca nawrotom
autor
mirno
Dodano: 2008-03-28 00:28:24
Ten wiersz przeczytano 547 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Zagadkowy, dziwny, niedopowiedziany, z dowolną ilością
możliwych interpretacji - coś dla mnie :)