Szybkostrzelna
Krystyna z okolic Karpacza,
niepiękna, lecz za to bogata
dostała raz szału
i wnet owdowiała.
Zabiła mężowi chłopaka.
Namiętny kawaler z Karpacza
z kochankiem kolacją się raczył
wróciła z wód ona
i strasznie wkurzona
strzeliła. Wiadomo - nie z bata.
Policjant z komendy w Karpaczu
ustalał tożsamość denatów.
Leżeli w salonie
Jan W. miał śrut w skroni.
A drugi to umarł ze strachu.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-09-16 15:07:18
Ten wiersz przeczytano 1718 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (47)
Dobre sobie - świetne ulęgałki w Twoim limeryku,
pozdrawiam
Turkusowa Anna:)
Ze mnie zięć to jest wspaniały,
dbam o zdrowie, o migdały,
dbam by nigdzie nie chodziła...
Żeby zębów nie zgubiła :P
Pozdrawiam:)
Ale fajny - Pozdrawiam
świetne limeryki...dramatyczne, ale mnie rozbawiły,
takie na wagę życia lub śmierci:) miłego wieczorka
Aniu
Ostatni wers ubawił mnie niezmiernie. Pozdrawiam
Świetnie Anno. Pozdrawiam :-)
Ach ten Karpacz pełny namiętnych przyjezdnych
kawalerów i kochanków...
SWietnie napisane. Milutko pozdrawiam.
świetne limeryki Aniu uśmiechnęłam się
pozdrawiam serdecznie:)Dziękuję za wizytę u mnie
Fajnie, usmiechnely:)
Milego dnia, Aniu:)
no to sobie postrzelałaś napięcie rozładowałaś
super ułożone w akcji i temacie
oryginalnie
pozdrawiał słonecznie
:))
Fajne, choć myślę, że w limerykach korzystniejsze są
rymy dokładne.
Miłego, Aniu :)
Czyżby to był też jej chłopak. Świetne
limeryki.Pozdrawiam Ann.
Mariat, tak napisałam dla rozładowania napięcia...a
małżonek owej Krystyny ze strachu biedaczek zszedł -
jak się wyjaśnia w trzecim limeryku:)
Gdzie Ciebie tam Aniu poniosło?
Ale widzę Karpacz służy, tylko w pierwszym limeryku
nie wiem czemu ona owdowiała, jeśli zabito kochanka
jej męża.
Czyżby mąż poszedł w ślady swojego kochanka, z
rozpaczy?