Tafla życia...
Żeby nastała pełnia życia. Wiosna życia. Pokój na świecie i koniec szarej rzeczywistości...
Po kruchej tafli
Zlodowaciałego życia
Idę sama
Trzymając się mocno
Własnych reguł
W pokręconej
Szarej rzeczywistości…
Kiedy jednak chwila
Odmraża
Niepokojącą ciszę
Pragnę zapomnieć
O wszystkim.
Kiedy nadejdzie
Wiosna na tym świecie?
Koniec wojen
Kres prześladowań…
Kiedy to na całym świecie
Spokojnie
Będziemy przechodzić przez życie
Nie bojąc się o to
Czy aby na pewno
Lód jest na tyle wytrzymały
By udźwignąć
Wszystkie, życiowe niepowodzenia…
Kiedy?
Odmroźmy
Zlodowaciałe serca
Na potrzebujących!
Aby na świecie
Nastała wiosna szczęścia!
Lato pokoju!
A gdy przyjdzie
Jesień życia
Byśmy mogli odejść
Spełnieni…
Komentarze (3)
jak dla mnie wiersz niesamowity...najbardziej podoba
mi sie ten fragment: Nie bojąc się o to Czy aby na
pewno Lód jest na tyle wytrzymały By udźwignąć
Wszystkie życiowe niepowodzenia... bardzo fajnie ;))
wiersz odezwa - niemal jak hasło czy apel - czyńmy
dobrze - z sercem.
Spodobała mi się idea wiersza... na plusik