Tak brak mi dotyku, ciepła...
Mija dzień za dniem, znikają godziny,
cisza aż do bólu dźwięczy pustki głosem.
Daremnie chcę szukać tęsknoty przyczyny,
by móc wreszcie życie pogodzić z tym
losem.
Spokój nie przychodzi, narasta
zwątpienie,
serce otaczając murem bezsilności.
I tylko czekania odczuwam zmęczenie,
tak brak mi jest kropli szczęśliwej
miłości.
Tak brak mi dotyku, żaru twego ciała,
muśnięcia wargami ust ciepła
spragnionych.
By miłość spełnienia wreszcie doczekała,
tego co w czekaniu czas zniszczył
spóźniony.
Dni mijają wolno, odchodzą godziny,
zliczyć już nie mogę tak sił mi brakuje.
Wiem że kiedyś znajdę tęsknoty
przyczyny,
oraz miłość twoją przy sobie poczuję.
Komentarze (6)
Człowiek to "zwierzę" stadne i w samotności ani rusz.
Bardzo ciepły, dobry wiersz :)
Wiersz ładnie poprowadzony, romantyczny.:)
Ciężka dusz gdy tak cierpi, co nie oznacza, że na
zawsze, pozdrawiam.
drążysz myśli , aż w kościach czuję :)
Jak zwykle wiersz ładnie poprowadzony i starannie
zrymowany, jeśli Ciebie nudzą moje komentarze, nie daj
tego poznać po zmienionej twarzy.
Przepojony tesknota za miloscia ten Twoj wiersz!
Wzruszajacy.