Tak już nie będzie...
Już nigdy nie będzie tak samo,
Bo Ciebie tu nie ma.
Wstając z łóżka rano,
Nie ujrzę Twego cienia.
Przemierzając ulice,
Nie wpadnę na Ciebie.
Twoje piękne lice
Spoczywa już w niebie.
Oczy radością przepełnione
I serce pełne dobra.
Marzenia niespełnione
Ranią jadem jak kobra.
Uśmiech promienny
Światła dziennego nie zobaczy.
Smutek codzienny…
Poddaję się rozpaczy.
Kolejny dzień traci smak,
Bo pustka na świecie.
To od Boga miał być znak?
Kogo następnego zmiecie?
Może to będę ja,
A też możesz być Ty.
Świat przed siebie gna
Pozostaną tylko łzy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.