Taka sobie wspinaczka
Wspinam się w górę,
ale po górach.
Karpaty cudowne;
nasze polskie.
Coraz wyżej.
Słonko grzeje zawzięcie.
Pot leci po plecach
a ja mozolnie;
do góry.
Zamyślam się – idę.
Dlaczego wyżej ?
No tak;
postawiłam sobie wyzwanie.
Pokonać trudy wspinaczki.
Być bliżej nieba,
nie po laury.
Dla siebie.
Satysfakcja; szczyt.
Łał – sięgam nieba?
Nie – to mój cud.
Udało się;
Widnokrąg pełen zadziwień.
Niby rzeczywistość a jednak;
pięknie i wielobarwnie.
Dużo radości -
bezkres pełen życia.
Natura wspaniałej przyrody.
Powietrze pachnie chlebem;
przypomina o głodzie.
Prysnęło zmęczenie.
Lekka powiewna wolność.
Mądrość o cudzie życia.
Warto było.
M..M.P.
2014.
Komentarze (8)
fajna zabawa.
Mieszkam w górach, znam to uczucie.
Szczyt i ta panorama dają siłę do życia, i pokonania
jej trudów.
Pozdrawiam serdecznie.
świetnie opisane w tym wierszu życie...pozdrawiam
Mozolna wspinaczka ale jest satysfakcja. Pozdrawiam
serdecznie Mario Magdaleno
Zawsze*
awsze warto:)
Pozdrawiam:)
pewnie, że warto, brawo :-)
Urocza wspinaczka. Na pewno warto w taką podróż
wyruszyć.
Pozdrawiam. Dziękuję za odwiedziny.