Takie sobie limeryki 58
Chwalił teściową zięć z Pacanowa:
nie podsłucha i nie powie słowa.
Zazdrościli mu kobiety
za takie cenne zalety.
Lecz ona… była głucha niemowa.
Chłopek roztropek z dorzecza Warty,
wyzywa wciąż osła nie na żarty.
Ja cię jeszcze nauczę
tak krzyczy i go tłucze.
Osioł jest cierpliwy, chłop uparty…
Kiedyś pewien stary dżokej w Łomży,
uczył jazdy na koniu na lonży.
Gdy robota mu zbrzydła,
dorobił klaczy skrzydła.
Dziś na Pegazie nad miastem krąży.
Komentarze (22)
Fajniste :)
Wszystkie świetne, ale najbardziej ostatni. Dobranoc
:)
Uśmiechnąłeś limerykami...Pozdrawiam
Fajne.
Pozdrawiam:)
Super Maćku:)
Dzięki za roześmianie
Pozdrawiam z usmiechem :)
Nie zgadzam się, że limeryki są takie sobie, czytam je
z uśmiechem i przymrużeniem oka.
Życzę miłego dnia :)
Poruszył mnie zwłaszcza ten o teściowej :)
Moi dwaj zięciowie nie mają niestety tak dobrze, bo
nie jestem ani głucha, ani niema... :))
Pozdrawiam :)
Jak zawsze bardzo fajnie. Pozdrawiam
Wszystkie fajne ale ostatni najbardziej przypadł mi do
gustu... pozdrawiam :)
unoszą jak Pegaz na tych skrzydłach:)
Fajowo :) :) pozdrawiam i głos zostawiam +
Gratulacje Maćku!
Połączyłeś konia, osła z teściową,
nie ma różnicy, wszystkim wiadomo.
Pozdrawiam Maćku, miłego dnia.
Wszystkie się unoszą jak ten Pegaz, miłego dnia
Twoje limeryki mają niesamowitą moc
Świetne