O TAKIEJ JEDNEJ DRODZE
Kolejny wiersz pisany z Londynu i tym samym kolejny wiersz bez polskich liter(niestety)
Na tym szlaku dla kozaków,
Farbowanych rumburaków
Bywa tak,to sie wie
Kazdy z nas chce sprawdzic sie
Widma cedza dziwne barwy
A ja gnam,wciaz gnam uparty
Lykam krzyk i zapach ich
Tanich dziwek szybkie sny
Dziwki poszly sobie w dal
A ja licze znowu szmal
Bo w oddali,bo w oddali
Moze cos sie jednak czai
A pieniadze sa na zycie
Sprzedam sie jak wy kupicie
Tylko troche ciaza czasem
Ale gram w te gre na kase
A ten wierszyk jest o zyciu
O tym zyciu po przepiciu
Ktore gna jak don kiszota piesni
Ktore (mowiac po naszemu)w Pustych glowach
sie nie miesci
A jak pusto trzeba nalac
Nalej brachu,ja sie staram
No i moze,moze kiedys
Jeszcze sobie dolejemy
Flaszki- za jedna druga
Tu niewierzy sie juz w cuda
Bo w tej drodze niedoleznej
Mozna tylko pragnac wiecej!
A po prawdzie sie wam przyznam
Ze ta droga to malizna
Lecz ten szlak choc w same glazy
Tez ma dowiesc do oazy
I tak idzie wieczny tulacz
Raz pokraka,raz samurai
Bo w bezliku drog oddale
Ino wejsc nam doskonale
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.