tam gdzie nikt nie mówi dobranoc
„niemądre pytanie nie zadane, w połowie przerwę” /Jonasz Kofta/
śniąc o M uwięzionym w słoiku dżemu patrzę
na zegarek – nocą czas mnie zasypuje
jak śnieg
i chcę wrócić do domu
nie zaczęłam a skończyłam za wcześnie
i w bardzo niewygodnym miejscu
na niektórych korytarzach neuronów nie ma
Boga
tam bomby wybuchają w pół zdania jak śmiech
i budzę się z matką na policzku
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.