Tam, gdzie pola nieba sięgają...
Gdy księżyc wpina gwiazdy we włosy
i cichną dokoła codzienne głosy,
do okna sen na paluszkach podchodzi
i za sobą, po górach zielonych wodzi.
Do Istebnej, gdzie pola nieba sięgają
a chochoły słomiane ramiona wyciągają,
gdzie ubrane w chusty stogi siana
będą tańcować wzdłuż łąk do rana.
Gdzie domy kolorem się uśmiechają
a turystów przydrożne Madonny witają.
Tam za dnia szukaj słonecznych promieni.
Może tam los Twój, na lepsze się zmieni?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.