tam, gdzie się morze łączy z...
Jutro odpłynę w kolejny rejs,
z wiatrem i pośród spienionych fal,
głęboki oddech, ostatni gest,
z burzą i sztormem każdego dnia.
Ktoś mnie pożegna czułym spojrzeniem,
nikt nie przywita ciepłym słowem,
z dala od domu, z sobą, bez siebie,
pytanie jedno: po co to robię...?
Bo moje serce pragnie miłości,
tam gdzie się morze łączy z chmurami,
zdobędę siłę z własnych słabości,
aby dopłynąć do swej przystani.
Komentarze (7)
Spokojnych wiatrów i przyjaznych portów.
Zdobądz siłę z własnych słabości i płyń...Dodajesz
siły i wiary innym:)
piękny wiersz, tak chyba właśnie powinien wyglądać
wiersz, płynny, zgrabny, rytmiczny, lubię czytać twoje
wiersze bo sa naprawdę dobre. w poszukiwaniu miłości
można wyruszyć na koniec świata, to prawda.))
Pomyślnych wiatrów, żegluj do swojej wymarzonej
przystani :)
Ciekawa przenośnia. Życie to taki rejs, masz rację - i
sztromy sie trafiają i spokojna toń. I w końcu wszyscy
do jednego portu dobijamy...
"...Bo moje serce pragnie miłości, tam gdzie się morze
łączy z chmurami..." - na horyzoncie szczęścia kiedyś
na pewno spotkasz wymarzoną miłość....każde serce jej
pragnie....
Pięknie opisany rejs życia szukający swojej przystani.
Któż jej nie szuka?