Taniec na wietrze
Pociemniało, zagrzmiało, zawyło…
Wiatr się zerwał… Cóż z tego?
Niech wieje!
Otworzyłam na oścież drzwi szklane,
Na balkonie swe pląsy
Zaczęłam.
Deszcz zacina, wiatr włosy rozwiewa…
To chce porwać, to w oczy
zagląda.
Ja wiruję, wiruję, wiruję,
i ramiona ku niebu
wyciągam.
Co mi grzmoty, ulewa i burza!
Co mi deszcz, tnący piersi
wzniesione…
Tańczę, tańczę! Natchniona wichurą,
z wiatrem tańczę mój taniec
szalony!
autor
BI-BI-BON-TON
Dodano: 2015-01-11 10:15:09
Ten wiersz przeczytano 1513 razy
Oddanych głosów: 18
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Podoba sie :) taki zblizony do moich klimatow. pozdr
Grasz na wyobraźni; wnioskuję, że to letnia lub
wiosenna burza :)
Pozdrawiam !
Ładnie melodyjnie
weekendu:)
Sorry literówka*
Też lubię taki taniec,a życie nic nie warte bez
odrobiny szaleństwa i tańca:)
Miłego weekendnu bi bi życzę:)
Znam taniec w deszczu mamy u Ciebie na wietrze. Mam
nadzieję, że to letnia burza a nie te nasze styczniowe
wiatry. Pozdrawiam :)
co warte zycie bez odrobiny szaleństwa ;)
Brawo! Może też bym tak spróbowała...
Bardzo ładny tekst. I ja tańczę. Miłego
Bardzo ładny tekst. I ja tańczę. Miłego
Ładnie i zmysłowo ujęte. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
szaleństwa odrobinę czyli zdrowy egoizm nikomu nie
zaszkodziło pozdrawiam:))
odrobina szaleństwa czyni życie ciekawszym,pozdrawiam
Nie straszne ci deszcze,
nie straszne też burze,
gdy potrafisz tańczyć,
przy takiej wichurze.
pozdrawiam
I można tak:-)