Taniec Śmierci
Krąży, krąży dookoła
kogo zechce to wybiera
entliczek - pentliczek
ty teraz
już doktora raz przysłała
ten miał stwierdzić
babci zgon
wczoraj ksiądz
też pomyłkowo
przyniósł wiatyk
ach ty
zjeżdżaj stąd
nic po tobie
czyjaś Śmierci ty kochanka
chodzisz sobie
wypatrujesz
wczoraj Basię
dzisiaj Janka
już powiodłaś
w ten swój taniec
lecz dostępu
tutaj nie masz
to mój szaniec
wszystko zrobię
byś tu drogi zapomniała
a jeżeli już ją znajdziesz
i gdy przyjdzie
ta godzina
będę bronić
przecież to nie moja wina
co kochamy
nie oddamy
lecz gdy trzeba
niech się dzieje wola nieba.
Komentarze (9)
niech będzie więc więcej życia jakiego to już nasza
sprawa
taka bojowa peelka,
a w puencie pęka? :))
Fajnie wymyśliłaś ten taniec śmierci. Ona nie wybiera,
musi dziać się wola nieba. Pozdrawiam cieplutko.
Takie przekomarzanie się ze śmiercią :-) oswajanie..
Kolejno padają kolejne przyczółki:-) Świetnie, z
humorem:-)
Pozdrawiam:-)
Życzę dużo zdrowia Mamie a Tobie wytrwałości.
Pozdrawiam
Współczuję Ci i życzę siły i wytrwałości.
Napisałaś ładnie o kochaniu bliskich i chęci
zatrzymania ich na zawsze.
Pozdrawiam , niech Ci udaje się jak najdłużej.
Swietnie napisalas, ten "taniec smierci".
Pozdrawiam:)
niech się stanie ta wola nieba jak najpóźniej
pozdrawiam
"niech się dzieje"...ale jak najpóźniej......fajna
forma wiersza - lubię to!